Dźwięk może być przyjemny, hałas zabija.
„Hałas wpływa na nas negatywnie świadomie i podświadomie. Zmęczenie po całym dniu w biurze nie musi być wynikiem wyłącznie pracy. Z punktu widzenia fizjologii najważniejsze jest natężenie hałasu, bez znaczenia co jest jego źródłem” – mówi dr inż. Marcin Zastawnik.
Czy z hałasem lepiej walczyć u źródła, czy inwestować w ochronę? Kiedy dźwięk działa na nas kojąco a kiedy szkodzi? Czy skutki długotrwałego narażenia na hałas są odwracalne? O tym rozmawialiśmy z ekspertem ProperSound.
Hossa wróciła na rynek nieruchomości. Deweloperzy coraz częściej budują osiedla przy ruchliwych trasach miejskich lub obwodnicach. Dlaczego godzimy się by mieszkać w takich miejscach? Nie zdajemy sobie sprawy z zagrożeń?
To zjawisko złożone. Przecież super jest mieć mieszkanie, które jest blisko i dobrze skomunikowane z miejscami, gdzie mamy pracę, rozrywkę czy edukację. Inną kwestią jest to, czy nabywcy lub użytkownicy takich lokali są świadomi tego, na co należy zwracać uwagę przy wyborze mieszkania czy o możliwościach technicznych, jakie są, aby zapewnić nam komfortowe życie. Nie bez znaczenia jest też kwestia finansów – dobre materiały, wysoki standard niestety łączą się z wyższą ceną, na którą nie wszyscy mogą sobie pozwolić.
Czy zmiany wywołane przez długotrwałe narażenie na hałas są odwracalne?
Nieodwracalne negatywne skutki oddziaływania hałasu mogą być spowodowane przez długotrwałą jak i krótkotrwałą ekspozycję na hałas. Głośny wybuch może momentalnie uszkodzić nam słuch. Udział w jednym głośnym wydarzeniu artystycznym spowoduje krótkotrwałe, odwracalne uszkodzenie słuchu. Jednak gdy będziemy uczęszczali na takie wydarzenia częściej, to nasz słuch już nie będzie miał zdolności do regeneracji.
Jakie są graniczne wartości, poza którymi konsekwencje dla organizmu są nieodwracalne? Czy czas ekspozycji na hałas ma tu znaczenie?
Przyjmuje się, że ekspozycja na hałas poniżej 80 dB 8h dziennie, jest bezpieczna dla naszej fizjologii. Nie oznacza to, że taki hałas jest bezpieczny z punktu widzenia psychologicznego. Myślę, że mało kto, jest w stanie usnąć przy pracującej pralce w tym samym pomieszczeniu. Przy hałasie powyżej 115 dB jest bardzo duże prawdopodobieństwo wystąpienia nieodwracalnego uszkodzenia słuchu, już przy krótkotrwałym oddziaływaniu hałasu. Należy pamiętać, że są to wartości uśrednione, opisujące całą populację a fizjologia ludzka jest różna, więc wartości i skutki hałasu mogą być różne.
Co ma większe znaczenie z punktu widzenie skutków zdrowotnych – natężenie dźwięku, częstotliwość, a może czas?
Ciężko wskazać jedną rzecz, ponieważ wpływ hałasu jest wypadkową tych wszystkich parametrów. Proszę pamiętać, że dźwięk jest energią i jako taki nie jest szkodliwy. Ważne jest to, jak długo i jak dużo tej energii przyjmujemy. Dla analogii: energia cieplna. Ciepło jest dla nas przyjemne w odpowiednich ilościach, zależnych od osobistych upodobań. Wejście do sauny na chwilę jest dobre, ale dłuższe przebywanie może być nawet śmiertelne.
Jesteśmy różni. Jeden nie może zasnąć, gdy wokół jest głośno. Inny z kolei ma problemy z zasypianiem, gdy jest za cicho. Dlaczego tak się dzieje?
Są to sprawy indywidualne, wynikające z naszych doświadczeń oraz przyzwyczajeń.
Jakie są skutki długotrwałego oddziaływania hałasu?
Hałas wpływa na nas negatywnie świadomie i podświadomie. Zmęczenie po całym dniu w biurze nie musi być wynikiem wyłącznie pracy. Często (podświadome) zmęczenie hałasem ma tutaj duży udział. Sam hałas oddziałuje negatywnie na nas praktycznie pod każdym możliwym względem. Od takich oczywistych jak wybudzanie podczas snu, po mniej oczywiste – niższa jakość snu, podniesione ciśnienie krwi, zwiększone ryzyko zawału serca, rozdrażnienie, problemy z koncentracją, płodnością i wiele, wiele innych.
Jaki hałas jest najbardziej uciążliwy dla nas?
Z punktu widzenia fizjologii najważniejsza jest ilość hałasu, bez znaczenia co jest jego źródłem. Jednak dużą rolę w uciążliwości hałasu odgrywa subiektywny odbiór słyszanych dźwięków. Tutaj wchodzimy w kwestię psychologii, ale hałas o dużej zmienności w czasie lub częstotliwości jest potencjalnie najbardziej uciążliwy (zmiany w czasie, to np. uderzenia młotkiem, duże zmiany w częstotliwości to np. sygnał syreny alarmowej). Jednostajny szum komunikacyjny od oddalonej drogi może być dla wielu osób akceptowalny czy nawet kojący.
Co z urządzeniami wentylacyjnymi w biurze? Muzyką i koncertami?
Urządzenia wentylacyjne w biurze są głównym źródłem hałasu (poza samymi użytkownikami). Dla organizmu nie jest ważne co jest źródłem hałasu, tylko jego ilość. Inna sprawa to subiektywny odbiór – dla jednej osoby jakiś gatunek muzyczny będzie przyjemny, a dla innej będzie po prostu hałasem.
Hałas to niechciany, szkodliwy dźwięk. Dźwięk to wrażenie słuchowe spowodowane przez falę akustyczną. Fala akustyczna to fala mechaniczna – drgania powietrza. Więc hałas to niechciane drgania powietrza. Drgać mogą także ciała stałe i ta energia może przechodzić z jednego ośrodka do drugiego (np. z powietrza w ciała stałe i na odwrót). To właśnie dlatego słyszymy sąsiada zza ściany. Dźwięk który on generuje (np. mówiąc) przenoszony jest przez powietrze, następnie z powietrza wnika w ścianę, a z tej ściany może być wypromieniowany ponownie do powietrza, np. w pomieszczeniu obok. Może być krótsza droga – osoba chodząca w butach na obcasach generuje już bezpośrednio drgania w ciele stałym, które roznoszą się po konstrukcji budynku, a następnie rozchodzą się w pomieszczeniach i dlatego słyszymy „tupiące” osoby.
Jakie są według Pana najlepsze sposoby przeciwdziałania hałasowi miejskiemu, drogowemu, kolejowemu, lotniczemu czy przemysłowemu?
Z inżynierskiego punktu widzenia najlepiej z hałasem walczyć u źródła, czyli dbać, aby jak najmniej zanieczyszczeń akustycznych trafiało do środowiska. Polega to na wybieraniu cichych urządzeń a następnie dbaniu o ich sprawność techniczną. Kolejnym krokiem jest stosowanie zabezpieczeń na drodze propagacji tego hałasu, czyli stosowanie obudów dźwiękoizolacyjnych czy ekranów akustycznych. Ostatnią drogą ratunku jest stosowanie zabezpieczeń już po stronie np. mieszkania chronionego, czyli po stronie odbiorcy.
Jak Pan ocenia skuteczność ekranów akustycznych? Czy podobają się Panu ekrany czy wręcz przeciwnie – szpecą okolicę?
Pod względem skuteczności, dobrze dobrany i wykonany ekran akustyczny jest rozwiązaniem pośrednim pomiędzy wyciszaniem źródła, a działaniem po stronie odbiorcy. Czasem to jest jedyne racjonalne rozwiązanie problemu. Lepiej jest zrobić jeden ekran akustyczny, niż poprawiać izolacyjność czasem setek lokali mieszkalnych.
Co do oceny estetycznej ekranów akustycznych – dla mnie jako kierowcy to nie ma znaczenia. Skupiam się na drodze i obecność ekranów akustycznych jest nawet korzystna, ponieważ ogranicza niebezpieczny wiatr boczny. Dla mnie jako przechodnia i mieszkańca miast – zasłania to widok drogi, ale ja nie mam potrzeby obserwowania przejeżdżających samochodów. Dodatkowo, kiedy ekran zostanie odpowiednio zaprojektowany, wykonany a następnie będzie się o niego dbało, to może być on integralną, przyjemną częścią krajobrazu. Osobiście jestem fanem ekranów typu „zielona ściana”, ale koniecznie przy bogatym obsadzeniu zielenią. W końcu podobno od tego pochodzi nazwa tego ekranu.
PS
Więcej o systemach ochrony przed hałasem można znaleźć tu.